W sieci pojawiło się pierwsze zdjęcie rapera Diddy’ego za kratkami – i fani na całym świecie są oszołomieni. To pierwsze zdjęcie kontrowersyjnego potentata muzycznego od czasu skazania, oferujące rzadki i niepokojący wgląd w jego nowe życie za murami więzienia.
W ostatnich dniach zagraniczne media opublikowały ekskluzywne zdjęcie, rzekomo zrobione w Metropolitan Detention Center na Brooklynie w Nowym Jorku – jednym z najpilniej strzeżonych więzień federalnych w Stanach Zjednoczonych. Na zdjęciu widać wyraźnie szczuplejszego, siwowłosego mężczyznę w pomarańczowej czapce więziennej, stojącego w miejscu, które prawdopodobnie jest częścią rekreacyjnego terenu na świeżym powietrzu. Obserwatorzy szybko zauważyli, jak drastycznie zmienił się wygląd Diddy’ego – jego niegdyś elegancki wizerunek gwiazdy zastąpił zmęczona, niemal nierozpoznawalna postać. Źródła twierdzą, że w momencie zrobienia zdjęcia był eskortowany na krótki spacer po podwórku pod nadzorem strażników.

Zaledwie w zeszłym miesiącu 55-letni Sean Combs, znany milionom jako Diddy, został skazany na cztery lata i dwa miesiące więzienia za dwa zarzuty przewożenia osób w celach prostytucji. Sąd nakazał mu również zapłatę grzywny w wysokości 500 000 dolarów i poddanie się obowiązkowym programom rehabilitacyjnym obejmującym zarówno problemy ze zdrowiem psychicznym, jak i uzależnieniem od substancji psychoaktywnych. Sprawa, która wstrząsnęła światem rozrywki, toczyła się po serii głośnych oskarżeń i batalii sądowych, które nadszarpnęły niegdyś olśniewający wizerunek jednej z największych ikon hip-hopu.
Jednak wyrok natychmiast wywołał publiczną krytykę i ostrą debatę. Krytycy argumentowali, że Combs otrzymał zbyt łagodną karę, biorąc pod uwagę powagę zarzutów. Pomimo narastających kontrowersji, Diddy milczał, odmawiając publicznych oświadczeń i wywiadów. Tymczasem pojawiły się doniesienia, że jego zespół prawny zwrócił się do prezydenta USA Donalda Trumpa o ułaskawienie, choć wynik tej prośby pozostaje niepewny.

Według kilku osób z bliskiego otoczenia rapera, adaptacja Diddy’ego do życia w więzieniu nie była łatwa. Plotki z zakładu sugerują, że spotykał się z wrogością ze strony innych więźniów, a jedna z mrożących krew w żyłach relacji głosi, że pewnego razu obudził się w nocy z nożem przyłożonym do gardła. „Nie wiem, czy on walczył z tym facetem, czy strażnicy przybiegli na czas – wiem tylko, że to się stało” – zwierzył się jeden z przyjaciół, nazywając to ostrzeżeniem mającym go utrzymać w ryzach. Inni bliscy artyście twierdzą, że zmaga się on z izolacją i depresją, a przystosowanie się do świata tak odległego od jego dawnego życia pełnego luksusu, sławy i kontroli jest dla niego niemal niemożliwe.
Na razie Sean „Diddy” Combs pozostaje za kratkami, jego los jest niepewny, a wizerunek publiczny na zawsze zmieniony. Niegdyś wpływowa postać w muzyce i modzie – człowiek, który zbudował imperium od ulic Harlemu po czerwone dywany Hollywood – jest teraz po prostu kolejnym więźniem w pomarańczowej czapce, stawiającym czoła brutalnej rzeczywistości konsekwencji, przed którymi sława nie mogła go już uchronić.