Kiedy pierwszy raz spotkałam mamę Ryana, Lindę, to było wszystko co natknąć się bezpośrednio na ścianę dezaprobaty. Pomimo moich starań — przynieść jej ulubione cytrynowe kwadraty i udekorować każdy zakątek jej nienagannego domu — było jasne, że nie spełniam obraz, który stworzył dla swojego syna. Jej zimne stosunek mówił o wielu rzeczach.: Ja taki nie był, na co miała nadzieję.
Ryan, który osiągnął sukces własnymi rękami, wyraźnie był зеницей oka. A ja? Po prostu była nauczycielką ze skromnego środowiska, bez markowych ubrań i ekstrawaganckiego stylu życia. Każdy kolacja z nią przynosił nowe pasywno-agresywne ataki na adres mojej kariery lub edukacji. Po kilku miesiącach zimnych spojrzeń i zawoalowanych obelg zdałem sobie sprawę, że nadszedł czas na innego podejścia.
Skontaktowałem się z Lindą i poprosił o spotkanie. Ona chyba spodziewałam się dramatu, ale przyszedłem z czystym uczciwością. Podzieliłem się, że Ryan oświadczył, choć on jeszcze nie powiedział jej, bo bałem się jej reakcji. Zgodnie z oczekiwaniami, nie bardzo dobrze przyjęła wiadomość, wyraźnie stwierdzając, że mógłby to zrobić lepiej. Ale zamiast się bronić, zaproponowałem jej ofertę: daj mi uczciwy szansę — bez osądzania, bez złośliwych uwag — po prostu czas, aby udowodnić, że ja należę do tego grona. I jeśli po tym nadal będzie uważać, że ja mu nie odbieram, będę szanować jej zdanie.
Ku mojemu zdziwieniu zgodziła się.
W kolejnych miesiącach zaczęliśmy spędzać więcej czasu razem. Będziemy dzielili się historiami, śmiali się w kuchni, i stopniowo zaczęła mnie traktować nie jako zagrożenie, ale jako osoba. Poważna zmiana nastąpiła, kiedy poparła go podczas nadzwyczajnej sytuacji rodzinnej. W tym danym momencie zobaczyła, że to było po prostu częścią życia Ryana — jestem tutaj, dla całego świata, w tym jej.
Do czasu, gdy nadszedł dzień naszego ślubu, Linda zmienił. Siedziała w pierwszym rzędzie, wycierając łzy, i nawet wypowiedziała przejmujące toast: „nie mógł wybrać lepszej kobiety, dla syna”. Patrząc wstecz, nasz sposób był тернистым, ale to, co osiągnęliśmy, było prawdziwym naszą współpracą. Nigdy nie chciał „zdobyć” jej – miałem nadzieję, że zobaczy prawdziwego mnie. I w końcu zobaczyła.