Chociaż Jannet Talbott mieszka na ranczu na prowincji w prowincji Alberta w Kanadzie, tak naprawdę nigdy nie jest sama — jej posiadłość jest zawsze pełna zwierząt, zarówno dzikich, jak i domowych.
Jako oddana miłośniczka zwierząt, Jannet uważnie obserwuje wszystkie stworzenia, które dzielą jej ziemię. Pewnego dnia, obserwując wiewiórkę jedzącą coś przy jej karmniku dla ptaków, zauważyła coś niezwykłego w jego twarzy.
„Widziałam, że coś jest z boku jego twarzy” – powiedziała Jannet dla The Dodo . „A gdy podeszłam bliżej, pomyślałam: 'O mój Boże, to ogromny ząb wyrastający z jego pyska!’”
Później udostępniła zdjęcie „przed i po”, pokazujące wiewiórkę — którą nazwała Bucky — ponownie odwiedzającą jej karmnik dla ptaków po tym, jak mu pomogła. Siedząc na gałęzi drzewa, Bucky’ego widziano nawet ostrzącego swoje świeżo przycięte zęby, miejmy nadzieję, że teraz sam je ściera.
Zwykle cztery przednie zęby wiewiórek rosną nieprzerwanie, ale pozostają krótkie z powodu ciągłego obgryzania orzechów i nasion. Niestety, ta mała wiewiórka nie była w stanie utrzymać zębów w ryzach. Jannet zdał sobie sprawę, że prawdopodobnie ma problemy z prawidłowym jedzeniem — przetrwaniem na sproszkowanym ziarnie dla ptaków — ponieważ jego ząb niebezpiecznie zbliżył się do jego oka.
Teraz nadeszła trudniejsza część — Jannet musiała wymyślić, jak złapać Bucky’ego, jak go czule nazywała, aby móc mu pomóc.
„Pewnego dnia zobaczyłam go przy karmniku — to było jak przeznaczenie” — wspominała Jannet. „Wiedziałam, że muszę działać szybko, więc po prostu sięgnęłam i go podniosłam”. Trzymając małą wiewiórkę blisko siebie, cały czas go uspokajała: „Nie martw się, Bucky, pomogę ci. Będzie dobrze”.
Ale gdy już miała Bucky’ego w rękach, Jannet zdała sobie sprawę, że jego problemy z zębami są poważniejsze, niż myślała.
„Jego usta były totalnym bałaganem” – powiedziała. „Jego górne siekacze kręciły się w ustach, a zęby ocierały się o twarz. To było rozdzierające serce”.
Nie chcąc go stresować wizytą u weterynarza — i nie będąc pewną, czy weterynarz w ogóle mógłby pomóc — Jannet postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Po obejrzeniu kilku samouczków na YouTube, jak bezpiecznie przycinać zęby wiewiórkom, ostrożnie owinęła Bucky’ego w szmatkę, aby go uspokoić, i delikatnie zamknęła mu oczy. Cudownie się zrelaksował, a w ciągu zaledwie dziesięciu minut udało jej się przyciąć jego przerośnięte zęby za pomocą pary trymerów do skórek.
Jak podaje CBC Canada , Jannet wyjaśniła, że wiewiórki nie mają zakończeń nerwowych w zębach, więc Bucky nie czuł bólu — a gdy go wypuściła, nie spieszył się, żeby odejść.
„Wskoczył na gałąź i zaczął pocierać swoje małe policzki” – powiedziała Jannet. „To było tak, jakby nie mógł uwierzyć, że te wielkie zęby w końcu zniknęły – po prostu cały czas dotykał swojej twarzy”.
Już następnego dnia, kiedy Bucky wrócił do karmnika, Jannet była zachwycona, widząc, że wygląda na szczęśliwego i zdrowego. „Uśmiechał się — najsłodszy uśmiech małej wiewiórki” — powiedziała. „Można było powiedzieć, że był tak ulżony”.
Jannet ma nadzieję, że jej historia zainspiruje innych do pomagania potrzebującym zwierzętom.
„Zwierzęta zawsze mnie znajdują, gdy potrzebują pomocy, i czuję z nimi tak silną więź” – powiedziała. „Pomaganie im sprawia mi radość i wierzę, że jeśli każdy zrobi trochę, razem moglibyśmy zrobić wielką różnicę”.
Z perspektywy czasu Jannet przyznaje, że podjęcie próby „leczenia stomatologicznego wiewiórki” było dla niej stresujące, ale jest bardzo zadowolona, że podjęła to ryzyko — bo gdyby nie jej odwaga, Bucky mógłby nie przeżyć.