Margaret Thatcher była kobietą pełną sprzeczności: „Matką Narodu” i „Czarownicą”, „złodziejką mleka” i „Żelazną Damą”. Jadła jajka tuzinami, walczyła o wyspy, łamała strajki, a nawet flirtowała z Gorbaczowem. A wiecie, co jest najbardziej niezwykłe? Nikt nie pozostaje wobec niej obojętny do dziś. Margaret Thatcher nie była tylko politykiem. Była marką, legendą i niekończącym się tematem debat przy szklaneczce whisky. Co więc Margaret tak naprawdę ukrywała?
Dziewczynka, która za dużo czytała
13 października 1925 roku w rodzinie handlarza warzywami urodziła się dziewczynka. Koledzy z klasy nazywali ją „wykałaczką”, co prawdopodobnie było najgorszym przezwiskiem dla przyszłej Żelaznej Damy.
Ale mała Margaret Roberts miała utarte ścieżki życiowe: podczas gdy inne dziewczynki bawiły się lalkami, chodziła z ojcem na wykłady uniwersyteckie i słuchała audycji politycznych w radiu. Życie gospodyni domowej? Nie, dziękuję, mam ambicje tak wielkie jak Imperium Brytyjskie.
Jej ulubiony cytat, wygłoszony w wieku dziewięciu lat podczas szkolnej ceremonii wręczenia nagród, brzmiał: „Nie, nie miałam szczęścia. Zasłużyłam na nie”. Pokora najwyraźniej nie była w słowniku przyszłego premiera.

Nawet chemicy płaczą.
Kiedy najlepsza uczennica w jej szkole zdecydowała się aplikować na Oksford, wszyscy oczekiwali, że wybierze coś z nauk humanistycznych. Niespodzianka! Margaret wybrała chemię. Jej nauczycielka? Nikt inny, tylko przyszła noblistka Dorothy Hodgkin. Jednak nawet perspektywa Nagrody Nobla nie powstrzymała Thatcher przed myślą: „Może lepiej byłoby mi zostać prawniczką?”.
Najlepszy komentarz na temat jej kariery w chemii pochodził od kierownika działu kadr w Imperial Chemical Industries w 1948 roku: „Ta kobieta jest uparta, zawzięta i boleśnie pewna siebie”. Uwaga: to był najtrafniejszy opis działu kadr w historii.
Młoda matka, nie dla polityki (a może jednak tak?)
W 1950 roku 24-letnia Margaret postanowiła kandydować do parlamentu. Wyborcy powiedzieli: „Dzięki, ale nie”. Zakochała się w Winstonie Churchillu (oczywiście platonicznie), wyszła za mąż za bogatego biznesmena Denisa Thatchera i urodziła bliźnięta. Plotki natychmiast się rozeszły: „Ach, małżeństwo z rozsądku! Urodziła dzieci jak najszybciej, żeby nie musieć myśleć o macierzyństwie!”
W kolejnych wyborach wyborcy ponownie ją odrzucili. Powód? „Młoda matka nie może kandydować do parlamentu; powinna skupić się na domu”. W 2025 roku brzmi to jak żart, ale wtedy była to brutalna brytyjska rzeczywistość.
Margaret wysłała dzieci do szkoły z internatem i spróbowała po raz trzeci. Wreszcie sukces! W 1959 roku została najmłodszą posłanką do parlamentu – i kobietą, co dodało jej pikanterii.

„Złodziej mleka” – najgorszy ruch PR-owy stulecia
W 1970 roku Margaret została ministrem edukacji. Pierwsze, co zrobiła? Obcięła budżet. Drugie? Zlikwidowała darmowe mleko dla dzieci z zamożnych rodzin.
Prasa eksplodowała nagłówkami: „Thatcher – złodziej mleka!”. Oszczędności były minimalne, ale publiczne oburzenie długo dręczyło konserwatystów. Nawet po śmierci baronowej Brytyjczycy przynosili jej do domu nie tylko kwiaty, ale i butelki mleka. Prawdziwy brytyjski humor.
Thatcher później przyznała: „Sprowokowałam maksymalną nienawiść polityczną, przy minimalnych korzyściach politycznych”.
Panie, nie odwracajcie się.
Rok 1980. Gospodarka upada, bezrobocie rośnie, Thatcher jest oficjalnie najbardziej niepopularną premierką stulecia. Krytycy krzyczeli: „Odwróćcie się o 180 stopni!”.
Na konferencji Margaret wygłosiła legendarne słowa: „Możesz się odwrócić, jeśli chcesz. Kobiety się nie odwracają”.
Dlaczego się nie poddała? „Bo tak należało zrobić” – powiedziała.
Jak wojna uratowała jej karierę
Rok 1982 przyniósł Thatcher szczęście. Argentyna próbowała przejąć Falklandy – kawałek brytyjskiego terytorium na odludziu, którego prawie nikt nie chciał. Rząd był gotów oddać go bez walki, ponieważ jego utrzymanie było kosztowne.
Ale Margaret dostrzegła szansę, by zostać „drugim Churchillem”. Wysłała flotę przez Atlantyk, by walczyć o zapomnianą ziemię. Wielka Brytania wygrała, ludzie poczuli dumę, a Thatcher została natychmiast wybrana na drugą kadencję.
30 kwietnia 1982 roku argentyńska gazeta przedstawiła ją na pierwszej stronie jako pirata. Margaret prawdopodobnie oprawiła ten wycinek.
Koniec złudzeń
1984. Górnicy rozpoczęli strajk. Thatcher wezwała policję, która brutalnie rozpędziła protestujących. Wojna z górnikami trwała rok. Margaret nigdy nie poszła na kompromis. Wygrała – ale całkowicie straciła poparcie klasy robotniczej.
Brytyjski muzyk Morrissey powiedział później: „Ona nienawidziła biednych i nic nie zrobiła, żeby im pomóc”. Słusznie czy nie, Thatcher zdecydowanie nie była zwolenniczką kompromisów.
Specjalne relacje: Reagan, Gorbaczow i oko do atrakcyjnych mężczyzn

Thatcher lubiła przystojnych mężczyzn. Jej relacje z prezydentem USA Ronaldem Reaganem układały się więc idealnie. Często do siebie dzwonili, uzgadniali politykę, a ona nawet zezwoliła na obecność amerykańskich wojsk na brytyjskiej ziemi.
Ale był jeszcze inny człowiek, który oczarował Żelazną Damę – Michaił Gorbaczow. „Lubiłam Gorbaczowa. Można z nim robić interesy” – powiedziała w 1984 roku. Thatcher zaprosiła ZSRR do świata zachodniego.
28 jajek tygodniowo – sekret żelaznego zdrowia?
W 2009 roku historycy znaleźli w prywatnym archiwum Thatcher notatkę szczegółowo opisującą jej dietę:
Śniadanie: grejpfrut, dwa jajka, czarna kawa.
Obiad: dwa jajka.
Kolacja: stek, żeberka jagnięce lub ryba.
I tak przez dwa tygodnie z rzędu.
Prasa krzyczała: „Thatcher zjadał 28 jajek tygodniowo!” Dietetycy wpadli w panikę, dziennikarze zastanawiali się, jak to możliwe, że można zjeść tak wiele jajek i nie stać się przy tym kurczakiem.
A co w tym zabawnego? Nie ma stuprocentowego dowodu na to, że rzeczywiście stosowała tę dietę. W marcu 1979 roku, przed wyborami, powiedziała reporterom, że uwielbia czekoladę i czasami pije kawę z mlekiem – co nie pasowało do ścisłego menu z jajkiem i grejpfrutem.
A jednak legenda „diety Maggie” wciąż żyje. Schudnąć 10 kg w dwa tygodnie na jajkach i grejpfrutach? Brzmi jak desperatka przygotowująca się do ważnego spotkania – albo jak menu przyszłego premiera.
Zdrada z uśmiechem

1990. Thatcher wprowadziła podatek pogłówny. Ponad 100 000 protestujących wyszło na ulice Londynu. Policja ich rozproszyła. Thatcher nie zrezygnowała.
Ale w listopadzie prawie cały jej gabinet zwrócił się przeciwko niej. To była zdrada – tak jak kiedyś zrobił to Edward Heath. Thatcher zrezygnowała, mówiąc: „To była zdrada z uśmiechem”.
Jednak nigdy nie zrezygnowała z życia publicznego w Wielkiej Brytanii. Pisała wspomnienia, wygłaszała przemówienia, a w 1992 roku otrzymała tytuł baronowej.
Legenda za życia
W 2007 roku Margaret Thatcher została pierwszą żyjącą byłą premier, której pomnik stanął w Parlamencie. Symbolicznie, stanął on naprzeciwko Winstona Churchilla – jej idola.
8 kwietnia 2013 roku Żelazna Dama zmarła w wieku 87 lat. Niektórzy świętowali, skandując „Czarownica nie żyje”, podczas gdy inni opłakiwali koniec pewnej epoki. Jej pogrzeb odbył się w katedrze św. Pawła w obecności królowej Elżbiety II. Ceremonia miała charakter państwowy, z kolumną samochodów i salwami armatnimi.
Przed Thatcher taki zaszczyt przypadł tylko… Winstonowi Churchillowi. Zawsze chciała być pierwsza. I osiągnęła to.