Widok pustego łóżka mojej córki nakrył mnie fala smutku — codzienne brutalnym przypomnieniem o koszmarze, z którego nie mogłam się obudzić. Trzynastoletnia Amber, z jej słoneczny blond czuprynie i zabawnych piegami, zaginął siedem dni temu. Co godzinę ciągnął się dyskretnie, rozszerzając granice mojej nadziei i zdrowego rozsądku. Każdy nagły stukot lub telefon zmuszał moje serce szybciej bić, ale tylko po to, aby zniszczyć mnie, gdy wiadomości nadal nie było.
Amber nie była z tych, kto ucieka. Była przemyślany, odpowiedzialną dziewczyną, która zawsze dawała mi znać, dokąd zmierza. Byliśmy blisko — ten związek, gdy milczenie wydawało się niemożliwe. Tak, że jej nagłe zniknięcie nie miało sensu. Czas mijał, i strach we mnie stawał się coraz głośniejszy. Było coś głęboko niewłaściwego, i czułem to.
Policja starała się zapewnić mnie, że robią wszystko, co w ich mocy, ale każdy dzień bez odpowiedzi zabrał na nie wszystkie ich wysiłki. Nie mogłem już siedzieć z założonymi rękami i czekać. Musiałem coś zrobić, cokolwiek, by ją odzyskać.
Pewnej nocy, pogrążony w myślach, wyszedłem na zewnątrz i zauważył kobietę, рывшуюся w śmietniku na koniec kwartału. Przez jej ramię było rzucać coś, od czego u mnie zamarło serce — plecak. Nie tylko plecak. Plecak Amber. Ja bym rozpoznała tę самодельную naklejkę z jednorożcem wszędzie.
Moje nogi ruszył z miejsca, zanim zdążyłam pomyśleć. Wpadłem do niej, w moim głosie brzmiała rozpacz. „Skąd masz tę torbę?!” Dyszała, prawie bez tchu. Wyglądała na przestraszoną, nie jest pewna, co myśleć o mojej pilności. „Proszę” – взмолилась ja ze łzami w oczach. „To plecak mojej córki. Jest mi potrzebny. Dam ci wszystko, co chcesz.
Do mojego zwolnienia, podała mi go. Ja zacisnęła go drżącymi rękami, dziękując jej przez szloch. Ale gdy otworzyłam go, moje serce zamarło. On był pusty. Ani dziennika, ani telefonu, ani nawet kawałka papieru. Po prostu straszna cisza w środku czegoś, co kiedyś było moim dziecku.
Moje myśli ruszyły po spirali. Jak do tej kobiecie trafiła torba Amber? Co się między nimi stało? Odpowiedzi nie było, ale to była pierwsza nitka, pierwszy fizyczny objaw obecności Amber za tydzień. To było trochę, ale to było coś. I nie tracił nadziei.
Wkrótce potem nastąpiła przerwa. Policja poszła na nowym tropem — i znalazłam. Amber została porwana, ale żyła. Kiedy w końcu ponownie przytulił ją, wydawało mi się, że moja dusza jest sprawna. Przytulił ją tak mocno, jakby tylko moja miłość mogła chronić ją od świata.
Ta przerażająca tydzień pokazał mi, co to znaczy kochać bez granic. Strach prawie przełamał mnie, ale pokazał siłę, o której nie miałam pojęcia. To, co przeżyliśmy, tylko zbliżyło to nas do siebie.
Zniknięcie Amber stała się najbardziej ponurym rozdziałem w moim życiu, ale ja udowadniał coś ważnego: nawet w najczarniejszych chwilach miłość i nadzieja świecą jaśniej wszystkim. I teraz każdy dzień z nią jest druga szansa, przypomnienie o tym, co przeżyliśmy, i że dzięki temu jesteśmy silniejsi.