«Wiewiórka puka w okno domu każdego dnia. Rozumieją, co chce wyrazić po ośmiu latach.»

Wiewiórka codziennie atakuje okno domu. Po ośmiu latach rozumieją, co chce wyrazić. Chociaż między ludźmi a zwierzętami mogą istnieć bardzo głębokie więzi, powinniśmy zachować ostrożność, przebywając w otoczeniu przyrody. Może być trudno dokładnie wiedzieć, jak wchodzić w interakcje z dzikimi zwierzętami, ale zawsze musimy pamiętać, że nie jesteśmy w stanie kontrolować ich wrodzonych impulsów ani zdolności przetrwania. Ale jak pokazuje ta niesamowita opowieść, są chwile, kiedy oferowanie pomocy może być uzasadnione, szczególnie w sytuacjach, w których może to oznaczać różnicę między życiem a śmiercią. W 2009 r. Brantly Harrison i jej rodzina odkryli czterotygodniową wiewiórkę, która była prawie martwa po tym, jak została pogryziona przez sowę.

 

Nie mieli pojęcia, że ​​to będzie początek związku, który potrwa całe życie między nimi a tym małym zwierzęciem. Dziś odebrałam to urocze maleństwo. Dopóki nie dotrze do ośrodka rehabilitacyjnego, będziemy ją nadal monitorować. Jestem przeszczęśliwa, że ​​mam choć niewielki wpływ na życie tego niemowlęcia. Rodzina karmiła i opiekowała się wiewiórką, gdy tylko zabrali ją do domu. Postanowili zwracać się do niej Bella. Według doniesień Metro, Harrisonowie i ich nowy mały przyjaciel bardzo szybko się do siebie zbliżyli.

Nawet jeśli wyglądam na półśpiącą, miło jest, gdy rano odwiedza mnie moja córka! Kiedy rodzina otworzyła drzwi rok później, Bella — ktoś, kogo nigdy nie wyobrażali sobie, że zobaczą ponownie — była tam. Pomimo pozornej dorosłości, młoda wiewiórka nadal wyrażała wdzięczność rodzinie, która ocaliła jej życie. Bella każdego dnia chodziła do ich ogrodu. Była prawdziwą członkinią klanu Harrisonów. Każdego dnia słodki CID grzecznie czeka, aż Bella przyjdzie i powie „cześć” w drzwiach.

Za każdym razem chcę wiedzieć, o co im chodzi. Bella wróciła pewnego dnia i mocno uderzyła w ich szklankę, jakby miała im coś ważnego do powiedzenia. Gdy tylko rodzina Belli dowiedziała się, że zraniła się w stopę, zabrali ją do domu, dali jej lekarstwo i wygodne pudełko, w którym mogła dojść do siebie.

Like this post? Please share to your friends:

Videos from internet