Hollywood pogrążone jest w kolejnym skandalu: raper Sean Combs (znany również jako P. Diddy, znany również jako Puff Daddy) jest oskarżony o handel ludźmi, pedofilię i napaść na tle seksualnym. Wszystko to rzekomo wydarzyło się na jego słynnych imprezach, na które przychodziły wszystkie gwiazdy — od Leonardo DiCaprio po Kim Kardashian.
Publiczność czeka, aż któraś z gwiazd w końcu przemówi, a wszyscy są szczególnie zainteresowani komentarzami Jennifer Lopez, która spotykała się z raperem na przełomie lat 90. i 2000. Ma wiele do zapamiętania! A póki J. Lo milczy, opowiemy tę historię.
Jennifer i P. Diddy zaczęli się spotykać w 1999 roku — on wyprodukował jej album On the 6. Raper ponownie rozstał się z Kim Porter, matką swojego syna Christiana (później, gdy wrócili do siebie, Porter urodziła jeszcze dwójkę dzieci), który miał wtedy zaledwie rok. Lopez właśnie rozwiodła się ze swoim pierwszym mężem, Ojani Noa, i również była otwarta na romantyczne przygody.
Muzyczna para szybko stała się głównymi bohaterami prasy i czerwonego dywanu. Ich występ na Grammy Awards przeszedł do historii, gdy sukienka Versace, którą miała na sobie J. Lo, dosłownie „rozbiła” Internet i zainspirowała powstanie wyszukiwarki obrazów.
„Wiedziałem, że to będzie naprawdę punkt zwrotny dla niej i mody. Ale nie mogłem sobie nawet wyobrazić, jak wielki to będzie moment dla niej” – wspominał później Sean.
Ale był jeszcze jeden moment w ich historii, który mógł zmienić wszystko w życiu Lopez — i to nie na lepsze. 27 grudnia 1999 r. doszło do strzelaniny w nowojorskim klubie na Times Square. Dwie osoby — Jennifer Lopez i Sean Combs — uciekły z miejsca zdarzenia. Zostali zatrzymani przez policję tej samej nocy.
W wywiadzie dla „New York Post” były detektyw nowojorskiej policji Derrick Parker wspominał, co się wydarzyło, gdy matka piosenkarki, Guadalupe, zgłosiła się na komisariat policji w poszukiwaniu córki.
„Jej matka krzyczała na J. Lo po hiszpańsku i była naprawdę wściekła na Jennifer. Słyszałem, jak mówiła: 'Mówiłam ci, żebyś się z nim nie zadzierał’” – wspominał policjant.
Lopez został ostatecznie zwolniony z aresztu bez postawienia zarzutów po spędzeniu 14 godzin w więzieniu. Adwokat Lopez powiedział, że nie wiedziała, jak używać broni palnej, a Combs bronił swojej dziewczyny, publicznie oświadczając, że Lopez „nie miał nic wspólnego ze strzelaniną”. Sam raper został oskarżony, ale później wycofano oskarżenie.
Nawiasem mówiąc, krążyły plotki, że to Lopez przyniósł mu broń do klubu, ale oczywiście nie było na to żadnych dowodów.
Po tym incydencie Jen i Sean byli razem przez prawie dwa lata – rozstali się w 2001 roku. Lopez przyznał, że powodem były systematyczne zdrady Combsa.
„Płakałam, szalałam, to naprawdę wywróciło całe moje życie do góry nogami. Nigdy go [na zdradzie] nie przyłapałam, ale po prostu wiedziałam. Mówił, że idzie do klubu na kilka godzin, a potem nie wracał tej nocy. Musiałam się zastanowić, czy chcę być w domu z dziećmi za 10 lat i zastanawiać się, gdzie on jest o trzeciej nad ranem?” – podzieliła się piosenkarka.
Warto zauważyć, że Diddy po latach powiedział, że J. Lo była jedną z osób, które kochał najbardziej w swoim życiu. Mimo wszystko byli małżonkowie zdołali utrzymać dość przyjacielskie stosunki, a w 2018 roku ponownie poruszyli prasę, spotykając się ponownie na koncercie w Las Vegas.
Ale matka piosenkarki była czujna – gdy gospodarz żartobliwie zapytał Jennifer w jednym z programów, czy wróci do Diddy’ego, Guadalupe, która również była na widowni, stanowczo odparła: „Żadnego Puffy’ego”.
„Szczęście, że wszyscy przeżyli” – dodała, wyraźnie nawiązując do tamtego epizodu ze strzelaniną. Czytając bieżące nagłówki o Combs, Guadalupe wyraźnie wzdycha z ulgą.
Cóż, Jennifer powinna być zadowolona, że jej matka ma taką intuicję – w 1999 roku nie ufała P. Diddy’emu.