Wygodna moda była w centrum uwagi podczas rozdania Oscarów, ale szybko zniknęła.
Podczas gali rozdania Oscarów 2025, która odbyła się w miniony weekend, Adam Sandler, ubrany w jaskrawoniebieską bluzę z kapturem, spodenki do koszykówki i czarno-białą hawajską koszulę, połączył siły z Conanem O’Brienem, gwiazdą wieczoru z Brookline w stanie Massachusetts, aby żartobliwie skrytykować swobodny strój Sandlera.
„Jesteś ubrany jak facet grający w wideopokera o drugiej w nocy, Adamie” – zażartował O’Brien.
W żartobliwym geście udającego zażenowanie Sandler opuścił imprezę, nie wcześniej jednak niż zdążył krótko przytulić nominowanego do Oscara Timothée Chalameta i wykrzyczeć jego imię.
Choć był to zabawny moment, wielu widzów było zaskoczonych nagłym okrzykiem „Chalamet”, co sprawiło, że byli ciekawi kontekstu tego zdarzenia.
Dlaczego więc Sandler krzyczał „Chalamet” na Oscarach?
Zabawna wymowa imienia Timothée Chalamet nawiązuje do żartu Nikki Glaser, prowadzącej Golden Globes, która w swoim monologu otwierającym zasugerowała, że „Chalamet” brzmi jak coś, co powiedziałby Sandler. Wybryki Sandlera na Oscarach miały miejsce również w segmencie otwierającym.
Podczas Złotych Globów w styczniu Glaser żartobliwie zauważył, że „Chalamet” to imię, które „brzmi jak coś, co powiedziałby Adam Sandler”. Sandler wykorzystał moment, dramatycznie krzycząc: „Timothée ah Chalamet”.