Helena Bonham Carter rozpoczęła karierę aktorską w dramatach kostiumowych, szybko zyskując uznanie za delikatną urodę i pełne wdzięku występy. Sławę zyskała w latach 80. i 90. dzięki filmom takim jak Pokój z widokiem (1985) i Skrzydła gołębicy (1997), z których ten drugi przyniósł jej nominację do Oscara. W tych wczesnych latach często obsadzano ją w rolach, które ukazywały jej klasyczną angielską elegancję, portretując arystokratki i postacie historyczne z wdziękiem.
W latach 2000. Helena zmieniła swój wizerunek, przyjmując bardziej ekscentryczne i niekonwencjonalne role. Jej długotrwała współpraca z reżyserem Timem Burtonem doprowadziła do niektórych z jej najbardziej kultowych występów, w których zasłynęła z grania mrocznych, dziwacznych postaci w filmach takich jak Sweeney Todd (2007), Alicja w Krainie Czarów (2010) i Gnijąca Panna Młoda (2005). Jej rola Bellatrix Lestrange w serii o Harrym Potterze dodatkowo umocniła jej status mistrzyni złożonych, złowrogich ról.
Życie osobiste Heleny rozwijało się wraz z jej karierą. Po rozstaniu z Timem Burtonem w 2014 r. zwróciła się do wewnątrz, aby na nowo odkryć siebie, skupiając się na nowych twórczych przedsięwzięciach i rozwoju osobistym. Pomimo jej odważnej, inspirowanej gotykiem mody, w ostatnich latach przyjęła również bardziej wyrafinowany i dojrzały styl. Pozostaje postacią bezkompromisową, zawsze rzucającą wyzwanie tradycyjnym normom Hollywood.
W ostatnich latach nadal pokazywała swoją wszechstronność, szczególnie w roli księżniczki Małgorzaty w The Crown , łącząc dramatyczną głębię ze swoim charakterystycznym urokiem. Choć nadal znana jest ze swoich wyjątkowych postaci, pokazała również silną emocjonalną stronę, ujawniając swoją głębię jako aktorka.
Helena Bonham Carter zawsze sprzeciwiała się schematowi Hollywood i właśnie to czyni ją tak urzekającą. Niezależnie od tego, czy gra królową, psotną czarownicę czy niezrozumianą outsiderkę, nadal hipnotyzuje widzów swoją autentycznością i ciągle rozwijającą się sztuką. Jej kariera dowodzi, że prawdziwa transformacja nie polega na ponownym wynalezieniu siebie, ale na zaakceptowaniu swojego prawdziwego „ja” z biegiem czasu.