Aktorka przyznała, że w filmie „Marty Supreme” zagrała z Timothée Chalametem w wielu intymnych scenach i że była to jej pierwsza współpraca z koordynatorem ds. intymności, ponieważ „nie wiedziała, że tacy istnieją”.
„Teraz jest coś takiego jak koordynator intymności, o czym nie wiedziałam” – powiedziała Paltrow. „Pomyślałam: »Dziewczyno, jestem z czasów, kiedy po prostu się rozbierasz, kładziesz do łóżka, a kamera kręci«”. Okazało się, że Paltrow czuła się bardziej komfortowo, kręcąc bez koordynatora intymności niż z nim.
Koordynatorzy intymności są obecnie standardem branżowym w filmach hollywoodzkich, ale Paltrow nie jest jedyną aktorką, która ostatnio odrzuciła ich pomoc. Na przykład zdobywczyni Oscara gwiazda „Anora” Mikey Madison wywołała poruszenie, gdy powiedziała Pameli Anderson w wywiadzie dla „Variety Actors on Actors”, że nakręciła wiele intymnych scen filmu bez koordynatora. „Mark Eidelstein, który gra Ivana, i ja postanowiliśmy, że lepiej będzie zachować kameralność. Moja postać jest pracownikiem seksualnym, a ja widziałam filmy Seana i znam jego zaangażowanie w autentyczność. Byłam na to przygotowana. Jako aktorka podchodziłam do tego jak do pracy” — powiedziała.
Jak można się było spodziewać, w sieci pojawiły się również opinie na temat myśli Gwyneth Paltrow na temat koordynatorów ds. intymności. Jeden z użytkowników Twittera zauważył: „Dla mnie zawsze dziwne będzie sprzeciwianie się koordynatorom ds. intymności, jakbyś był jedyną osobą na planie. Nie jesteś jedyną osobą kręcącą sceny seksu. Oni są tam, aby chronić wszystkich”. Inni użytkownicy podzielili się różnymi opiniami. „Zanim wszyscy zmienicie to w jej 'krytykę koordynatorów ds. intymności’, nic, co ona tu mówi, nie jest w rzeczywistości krytyką zawodu. Ona po prostu wyraża, jak niekomfortowe było dla niej nagłe posiadanie wyboru w sytuacji, w której nigdy wcześniej go nie miała” — napisała jedna osoba.
Według SAG-AFTRA „Koordynator intymności jest rzecznikiem, łącznikiem między aktorami a produkcją oraz trenerem ruchu i/lub choreografem w przypadku nagości, symulowanego seksu i innych intymnych i nadmiernie eksponowanych scen”. Ich zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim osobom na planie przy jednoczesnym zachowaniu artystycznej wizji reżysera.
I tak, dbają też o to, żeby żadna gwiazda nie mogła pozwać innej, jeśli na scenie coś pójdzie nie tak.