Nagle nad wulkanem, który od dawna był uważany za uśpiony, uniosła się ciemna chmura, niebo pociemniało, a następnie z wulkanu wystrzeliły bryły popiołu, całkowicie zasłaniając słońce, pogrążając obszar w całkowitej ciemności. Rozległ się przerażający ryk i zaczął spadać „deszcz” kamieni i popiołu.
Ta przerażająca scena, niestety, nie jest wytworem wyobraźni, ale raczej łagodnym opisem tego, jak dawno zapomniana góra, kiedyś uważana za uśpioną, może pewnego dnia się obudzić. Niektóre wulkany już wysyłają alarmujące sygnały.
Zabójca na Rajskiej Wyspie
Jednym z takich cichych wulkanów jest Santorini, położony na wyspie o tej samej nazwie na Morzu Egejskim. Około połowy drugiego tysiąclecia p.n.e. wulkan ten zniszczył całą cywilizację, która tam żyła. „Stwórca” wyspy, wulkan Santorini, spowodował jej zawalenie się, a centrum wyspy zapadło się pod wodę na głębokość kilkuset metrów.
Teraz wulkan wykazuje oznaki aktywności sejsmicznej, co zaniepokoiło ekspertów.
„Myślę, że sytuacja jest bardzo niepokojąca. Santorini to bardzo poważny, duży wulkan. Widziałem raporty o zdarzeniach sejsmicznych i wygląda to jak „rój trzęsień ziemi” poprzedzający erupcję” — powiedział jeden z ekspertów.
Sytuację dodatkowo komplikuje widoczny brak wulkanologów wysokiego szczebla w Grecji, którzy mogliby szybko zareagować w przypadku najgorszego scenariusza.
„Może się zdarzyć, że wulkan wybuchnie na środku Morza Śródziemnego, a nie zostało to przewidziane – nie dlatego, że nie potrafimy tego przewidzieć, ale po prostu dlatego, że nie ma nikogo, kto mógłby to zrobić” – podzielił się swoimi przemyśleniami profesor z wydziału geologii Uniwersytetu Moskiewskiego.
Potencjalne konsekwencje erupcji są na tym etapie jedynie spekulatywne. Niestety, to nie jest jedyny wulkan w Europie, który się ujawnił.
Superwulkan, który zniszczył neandertalczyków
W zeszłym roku wulkan Campi Flegrei, położony niedaleko Neapolu, wzbudził obawy ekspertów. Stanowi zagrożenie dla milionów Włochów mieszkających tuż nad nim.
Campi Flegrei nie jest typowym wulkanem; to kaldera — obszar o powierzchni kilkudziesięciu kilometrów kwadratowych, gęsto zaludniony domami.
W 2023 roku mocno zaniepokoił sejsmologów.
Erupcja może nastąpić wkrótce, a naukowcy z University College London i włoskiego Narodowego Instytutu Badań Geofizyki i Wulkanologii (INGV) są głęboko zaniepokojeni.
Wulkan się trzęsie, grunt pod nim się podnosi, dym wydostaje się i słabnie. Wydaje się, że jest na skraju wybuchu. Pod kalderą porusza się stopiona magma, a jeśli coś się stanie, może dotrzeć nawet do Londynu.
Na szczęście obawy wulkanologów jeszcze się nie ziściły, choć ich obawy nie są bezpodstawne: to niesamowita erupcja Campi Flegrei około 40 000 lat temu, według niektórych ekspertów, unicestwiła neandertalczyków.
Niektórzy zginęli podczas erupcji, podczas gdy inni ulegli katastrofalnym zmianom klimatu, które nastąpiły później. Tysiące ton popiołu i skał wyrzuciło do atmosfery, blokując słońce i wywołując „zimę nuklearną”.
Zagrożenie ze strony wulkanów na skalę planetarną
Istnieją również wulkany, które stanowią zagrożenie na skalę planetarną.
Na szczęście prawdopodobieństwo takiej erupcji jest niezwykle niskie — zaledwie ułamek procenta.
Ale jeśli ten gigant zacznie wybuchać, na Ziemi może nastąpić nowa epoka lodowcowa ze wszystkimi niszczycielskimi konsekwencjami, które by to pociągnęło za sobą.
Trzęsienie ziemi w Yellowstone mogłoby wywołać erupcję kilkuset wulkanów na całym świecie, co z kolei spowodowałoby liczne tsunami, niszczące miasta wzdłuż wybrzeży Pacyfiku i Atlantyku.