P. Diddy, którego prawdziwe nazwisko brzmi Sean Combs, był uważany za jednego z najbardziej wpływowych artystów rapowych, producentów i biznesmenów amerykańskiego przemysłu muzycznego. W zeszłym roku uwikłał się w poważny skandal. Była dziewczyna rapera, piosenkarka Cassie Ventura, wniosła przeciwko niemu pozew, twierdząc, że znęcał się nad nią przez ponad dziesięć lat. Po tym złożono kilka anonimowych pozwów oskarżających go o przemoc seksualną.
We wrześniu P. Diddy został aresztowany pod zarzutem handlu ludźmi w celu wykorzystania seksualnego, spisku przestępczego i pomocy w prostytucji. Trzy razy odmówiono mu zwolnienia za kaucją. Podczas niedawnej rozprawy sądowej wielu zauważyło, że raper znacząco się zmienił — wygląda na znacznie starszego i bardziej wychudzonego. Wygląda na to, że jego zdrowie pogorszyło się podczas pobytu w więzieniu.
„Wyglądał zaskakująco szczupło. Czego innego można się spodziewać po osobie, która od ośmiu tygodni przebywa w areszcie federalnym? Życie tam jest zupełnie inne od luksusu, do którego przywykł. Miał też zauważalnie siwe włosy. Jest jasne, że życie w więzieniu go wykańcza” – powiedziała dziennikarka Elizabeth Millner z Law & Crime.
Jednak źródło podało, że muzyk jest nadal w dobrej formie fizycznej. „Jest zdrowy i w pełni skupiony na obronie. Jak zawsze, był szczęśliwy, że widzi swoje dzieci i regularnie ćwiczy” – stwierdziło źródło.
Dziennikarze z aparatami nie zostali wpuszczeni na rozprawę sądową, więc musimy uwierzyć im na słowo — bez dowodów w postaci zdjęć lub nagrań wideo. Jednak kilka miesięcy w jednym z najcięższych więzień w Nowym Jorku mogłoby złamać nawet potężnego potentata muzycznego.
P. Diddy jest oskarżony o gwałt, handel ludźmi w celach seksualnych, wymuszenia i inne przestępstwa. W sprawę zamieszanych jest ponad 120 domniemanych ofiar, w tym nieletnich. Jeden incydent z udziałem 13-letniej dziewczynki został szczegółowo opisany w pozwie złożonym w sądzie federalnym w Nowym Jorku przez adwokata Tony’ego Buzbee.
