Ben Affleck nadal szokuje fanów swoimi transformacjami po rozwodzie. Najpierw gwiazda Batmana zaskoczyła fanów swoim wizerunkiem buntownika w skórzanej kurtce i z ogolonymi skroniami – i chociaż reakcje były raczej negatywne, postanowił na tym nie poprzestać. Tym razem 52-letni aktor nie wykorzystał wizerunku „złego faceta” i po prostu zapuścił brodę… niebiesko-czarną.
Paparazzi przyłapali Bena, który pozbył się siwych włosów, spacerującego ulicami Santa Monica ze swoją 15-letnią córką Seraphiną, która, nawiasem mówiąc, niedawno również przeszła radykalną przemianę: ścięła włosy i zaczęła nazywać siebie Finn. Affleck, często krytykowany przez fanów za niechlujny wygląd, miał na sobie jasnoniebieską koszulę z podwiniętymi rękawami, klasyczne czarne spodnie i wypolerowane lakierowane buty. Swój wygląd dopełnił srebrnym zegarkiem. Cóż za pan młody!
Ale wybredni internauci nie docenili ponownie transformacji gwiazdy. Użytkownicy oczywiście chwalili Afflecka za schludne i stylowe ubrania, ale krytykowali w drobny mak nowy kolor jego brody. „Chciałem stracić kilka lat, ale skończyło się na tym, że wyglądam starzej”, „Okropne! Mam nadzieję, że zrobiła to dla roli filmowej”, „Wygląda niezwykle śmiesznie”, „Jak sztuczna” – wyrażali opinię czytelnicy Daily Mail. A co Wy o tym myślicie?