Cameron Diaz jest jedną z najpiękniejszych i najbardziej atrakcyjnych kobiet na świecie. Miała romanse ze sławnymi mężczyznami i wielu wielbicieli! Mimo to przez długi czas pozostawała singielką. Dlatego wiadomość, że 43-letnia Cameron Diaz zamierza wyjść za mąż, podekscytowała zarówno jej fanów, jak i prasę.
Ekscentryczny charakter Cameron był znany daleko poza Hollywood. Supergwiazda, która posiadała miliony dolarów, mogła sobie pozwolić na bycie złą dziewczyną i robienie, co chciała. Była znana ze swoich ekscentrycznych wybryków i prowokacyjnego zachowania, i wydawało się, że cieszyły ją tylko relacje prasowe na ten temat. Jakby drażniąc dziennikarzy, Cameron opowiadała o swoich mężczyznach i o tym, jak uwielbiała ich wykorzystywać.
Kto mógłby oswoić tę tygrysicę, która zjadała swoich kochanków na śniadanie?
Okazał się nim muzyk rockowy Benji Madden.
Wybuchowa mieszanka pasji i energii
Cameron miała szesnaście lat i już pracowała na pełen etat jako modelka, lub „wieszaczka”, jak niektórzy ją nazywali. Podczas gdy jej rówieśnicy ślęczeli nad podręcznikami, Cameron albo spacerowała po wybiegu, albo pozowała dla fotografa. Cameron nie obchodziło, gdzie pracowała, byle tylko nie musiała wracać do niekochanej i pokrzywdzonej dzielnicy San Diego.
Nie było żadnych perspektyw w mieście, w którym mieszkali Latynosi, Afroamerykanie i inni obcokrajowcy. Prawie wszystkie rówieśniczki Camerona były już w ciąży. Wszyscy palili trawkę, a niektórzy nawet coś mocniejszego. Większość poszła na odwyk, a niektórzy nawet zmarli.
Dlatego szesnastoletnia Cameron starała się jak mogła, aby zarobić co najmniej dwa tysiące dolarów tygodniowo. Młoda modelka nie przestawała dziękować losowi za spotkanie z fotografem Jeffem Dunasem, który zauważył ją w barze i dał jej wizytówkę agencji modelek „Elite”.
Będąc niepełnoletnią, Cameron mogła przegapić tę szansę, ponieważ jej matka nie zgodziła się podpisać kontraktu z agencją modelek. Billie Diaz miała angielskie i niemieckie pochodzenie i miała powściągliwość i pruderyjność właściwe tym narodom.
Kontrakt podpisał jej ojciec, gorący Kubańczyk, który całe życie pracował jako nafciarz. Emilio Diaz postanowił nie pozbawiać córki szansy na inne życie: interesujące i jasne. To temperament, pasja i emocjonalność ojca sprawiły, że Cameron się urodziła. Po matce odziedziczyła europejski wygląd, suchość i szczupłość.
Droga do show-biznesu
Pracując jako modelka, Cameron przemierzyła pół świata i nie marnowała czasu: cieszyła się życiem, bawiła się, miała romanse. A w 1993 roku postanowiła spróbować swoich sił w kinie i poszła na przesłuchanie do filmu „Maska”. Cameron pokonała wszystkie swoje rywalki, profesjonalne aktorki, i dostała tę rolę, nie mając żadnego doświadczenia ani wykształcenia aktorskiego.
Maska wywołała sensację w Hollywood.
Cameron była uważana za najpiękniejszą, najbardziej atrakcyjną i niewątpliwie utalentowaną aktorkę. Ona sama dużo nad sobą pracowała. Odeszła z agencji modelek, studiowała w szkole aktorskiej. Aspirująca gwiazda była obsypywana ofertami od różnych reżyserów i producentów.
Ale sława przerodziła się także w porażkę w życiu osobistym.
Nie mogąc znieść popularności Cameron, Carlos De La Torre, jej ówczesny kochanek, zerwał z nią. Po pięciu latach związku po prostu odszedł. I od tamtej pory Cameron dzieli wszystkich mężczyzn na prawdziwych mężczyzn i słabeuszy.
Chociaż dziewczyna nie traktowała rozstania zbyt poważnie. Praca pojawiała się co chwilę: role w filmach, scenariusze, wywiady, konferencje prasowe, przyjęcia. Gwiazda miała szalony grafik: nie było czasu na cierpienie. A wokół niej kręcili się zawsze mężczyźni, którzy nie potrafili pozostać obojętni wobec Camerona.
Życie osobiste Camerona
Dwa lata po „The Mask” Cameron Diaz została zaproszona do zagrania w filmie „Feeling Minnesota”. W tym samym czasie aktorka poznała Matta Dillona, który był już poważnym aktorem. Ich romans był szybki i jasny. Mieszkali razem przez dwa lata i mogli się rozstać i polecieć do siebie w każdej chwili.
Dużo podróżowali, uwielbiali surfing. Ale wkrótce Diaz stał się o wiele bardziej popularny i pożądany niż Matt, a on również nie mógł tego znieść.
Kolejny słabeusz w jej życiu.
Tymczasem w dorobku aktorki znajdują się takie filmy, jak „Las Vegas Parano”, „Być jak John Malkovich” i „Sposób na blondynkę”.
Prawie natychmiast Cameron rzucił się w nowy romans – z Jaredem Leto. Był przystojnym i brutalnym mężczyzną, znanym z licznych romansów. Aktywnie występował w filmach i tworzył muzykę. Ale potrafił też wycofać się w siebie i medytować, czego Cameron zupełnie nie rozumiał.
Poza tym nie lubił imprez i wolał pogrążyć się w melancholii raz jeszcze. Był wegetarianinem i prowadził absolutnie zdrowy tryb życia. Z takim mężczyzną stało się dla energicznego Camerona bardzo trudno.
W 2003 roku oświadczył się Diaz, ale kiedy zobaczył ją obok Leonardo DiCaprio (aktorka kręciła wtedy z nim film Gangs of New York Martina Scorsese), poczuł zazdrość i dał upust swojej złości. A potem porównał ją do gołego przewodu elektrycznego i ją rzucił.
Energię Cameron Diaz można było tolerować tylko na planie. Tutaj jej pasja, emocjonalność i wytrwałość były kluczowe. Prawie zawsze pracowała bez dublerów, wykonując niebezpieczne akrobacje sama. Cameron chciała tych samych emocji w swoich związkach z mężczyznami, ale nikt nie był w stanie oprzeć się wewnętrznemu ogniowi aktorki.
A ona, jak szalona, ryzykowała i robiła szalone rzeczy. Na przykład, zaczęła romans z dwudziestodwuletnim idolem nastolatek Justinem Timberlakiem, mimo że sama miała już trzydzieści jeden lat. Co prawda, okazał się tchórzliwym neurastenikiem, bojącym się nawet myszy! Generalnie ich temperamenty znów okazały się zbyt odmienne, a nawet to, że Justin poprosił ją o rękę, nie uratowało związku.
Podczas gdy Cameron pracowała niestrudzenie i miała romanse pomiędzy filmowaniem, jej zegar biologiczny tykał. Miała już czterdzieści lat, a teraz dziennikarze byli bardziej zainteresowani nie jej romansami, ale tym, kiedy wyjdzie za mąż i zacznie mieć dzieci.
Cameron na początku się zaśmiała i odpowiedziała, że jest zadowolona ze swojego poczucia własnej wartości.
A kiedyś ogłosiła, że nie ma dzieci. Ale kiedy jej najlepsza przyjaciółka Drew Barrymore wyszła za mąż po raz trzeci i zaszła w ciążę, Diaz zaczęła się martwić. Spojrzała na siebie w lustrze i zdała sobie sprawę, że czarujący Cameron staje się przeszłością.
Teraz jest mniej fanów, a konkurencja jest tak silna, że nie sposób sobie z nią poradzić. Jest wiele młodych i pięknych aktorek! To sprawiło, że Cameron zapomniała o barach i nocnych imprezach i zajęła się zdrowym stylem życia.
Napisała nawet książkę, w której udzielała rekomendacji dotyczących prawidłowego odżywiania i pielęgnacji ciała. Sama przeszła niemal wyłącznie na owoce i warzywa i spędzała cztery godziny dziennie na siłowni. Nawet jej ostatni chłopak, baseballista Alex Rodriguez, nie mógł znieść takiego reżimu.
Benji Madden oswoił Cameron Diaz
Historia ich romansu mogłaby posłużyć jako fabuła scenariusza do jakiegoś komediowego melodramatu. Po kolejnej imprezie Cameron wracała do domu, a pijany Joel Madden, mąż Nicole Richie, przyjaciółki Cameron, podążał za nią.
W drodze aktorka nie patrzyła na prędkość samochodu i jechała nocą przez Los Angeles, tak że biedny facet po prostu wcisnął się w siedzenie ze strachu. Cameron była tym rozbawiona i tylko wcisnęła gaz, śmiejąc się serdecznie. Podjeżdżając pod rezydencję Richiego, Cameron nagle zwolniła i zadzwoniła do swojej przyjaciółki. Jakież było jej zaskoczenie, gdy dowiedziała się, że Joel spokojnie śpi obok swojej żony!
Wtedy Cameron przypomniała sobie, że Joel, muzyk z zespołu „Good Charlotte”, ma brata bliźniaka. Okazuje się, że to on leżał w jej samochodzie, pijany w sztok i blady od jej szalonej jazdy.
Zostawiając biedaka z bratem, Cameron pojechała dalej po Los Angeles, całkowicie przekonana, że to kolejny słabeusz. Dokładnie taką historię Cameron opowiedziała, wybuchając śmiechem, swojej przyjaciółce Drew Barrymore.
Mimo że Drew była mężatką i wychowywała córki, ona i jej przyjaciółka często spotykały się, żeby się pośmiać i pogadać. Jednak ich spotkania nie odbywały się już w barach, jak kiedyś, ale w kuchni Drew.
Cameron była całkowicie zaskoczona, gdy Benji zadzwonił do niej kilka dni później. Ten słabeusz zapraszał ją na randkę, ale nie do restauracji ani muzeum. Zapraszał ją do Disneylandu, aby przejechała się „piekielną karuzelą”. Plotka głosiła, że tylko najbardziej zdesperowani mogli dostać się na te karuzele, a nie było ich nawet dwóch dziennie. To nie było jak jazda po Los Angeles!
Oczywiście, Cameron się bała. Ale jak mogła pokazać swój strach? Zrozumiała, że rocker postanowił zemścić się na niej za to upokorzenie. Cóż, nie, nie da mu tej przyjemności!
I Cameron przyjął wyzwanie.
Aktorka nie przeklinała w ten sposób od dawna, prawdopodobnie nigdy w życiu. Ale lepiej było krzyczeć, bo to pomagało jej przezwyciężyć strach. Cameron była pewna jednego: nigdy nie doświadczyła takich emocji, nic dziwnego, że kontroler patrzył na nich jak na szaleńców.
A Benji powiedział później, że nigdy nie spotkał tak odważnej i bezinteresownej dziewczyny.
Nie trzeba dodawać, że był to początek burzliwego romansu?
Wszyscy wokół byli zaskoczeni: Benji wcale nie był bohaterem jej powieści. Różnili się nawet wyglądem. Była piękna, szczupła, wysoka.
Jest niski, ma piwny brzuch i ciało pokryte tatuażami.
Jednak oboje byli entuzjastami sportów ekstremalnych.
Połączyła ich szalona energia, namiętność i witalność. Nic dziwnego, że parę miesięcy później kochankowie ogłosili swoje zaręczyny, a zaraz po Nowym Roku świętowali wspaniały ślub.
Pierwsze kilka lat ich związku zostało naznaczone jedynie brakiem dzieci, a para poważnie rozważała adopcję dziecka z sierocińca. Ale w 2019 r. Cameron urodziła córkę. Aby długo oczekiwane dziecko mogło się urodzić, Cameron porzuciła karierę i poddała się zapłodnieniu in vitro.
Teraz aktorka jest szczęśliwa, marzy o kolejnym dziecku – synu. Nadal gra w filmach, choć już nie tak często. I nieustannie wszystkim przypomina, że jej mąż jest najlepszy!