Jak dotąd szczegóły wypadku z udziałem Paxa Thiena, 20-letniego syna Angeliny Jolie, były znane jedynie w ogólnych zarysach z raportów pogotowia ratunkowego i policji. Pojawiły się jednak nowe informacje: Lola Cavalli, naoczny świadek zdarzenia, podała więcej szczegółów na temat wypadku. Według Loli widziała, jak młody mężczyzna na motocyklu elektrycznym zderzył się z pełną prędkością z samochodem, który zatrzymał się na czerwonym świetle na skrzyżowaniu.
W rezultacie motocyklista spadł z motocykla, wylądował na ziemi i został odrzucony na bok. Cavalli natychmiast wezwała pogotowie ratunkowe, aby wezwać karetkę. Operator poinstruował ją, aby podeszła do rannego, zbadała go i, jeśli zauważy silne krwawienie, zastosowała ucisk na ranę, aby zatamować krwawienie do czasu przybycia pomocy. Lola zgłosiła, że po szybkiej inspekcji nie zauważyła żadnych otwartych złamań.
Jedyne krwawienie, jakie znalazła, było na głowie, która była poważnie ranna. Nie wiedziała, jak opatrzyć taką ranę głowy. Dodatkowo, gdy Pax Thien, który początkowo stracił przytomność, zaczął odzyskiwać świadomość i próbował mówić, z kącika ust zaczął płynąć czerwony strumień krwi. Cavalli zauważył, że „usta młodego mężczyzny były pełne krwi”, co skłoniło przybyłych medyków do podejrzenia poważnych obrażeń wewnętrznych.
Jak wcześniej informowaliśmy, lekarze, którzy przybyli na miejsce zdarzenia, przetransportowali Pax Thiena do szpitala i przyjęli go na oddział intensywnej terapii. Spędził tam prawie tydzień, co wskazuje na powagę jego stanu. Nawet teraz, po przeniesieniu na zwykły oddział, lekarze twierdzą, że jego powrót do zdrowia zajmie sporo czasu. Angelina Jolie była przy łóżku swojego adoptowanego syna przez cały ten czas i publicznie wyraziła wdzięczność wszystkim, którzy pomogli jej synowi i uratowali mu życie.
Zarówno Angelina, jak i przyjaciele młodego mężczyzny są ulżeni, że najgorsze zostało uniknięte, ale nadal martwią się o Pax Thiena. To nie jest pierwszy wypadek, w którym brał udział. Miał wiele wypadków zarówno na motocyklu, jak i podczas jazdy samochodem, często z powodu jego niezwykle lekkomyślnego stylu jazdy i całkowitego lekceważenia przepisów ruchu drogowego. Ponadto okazuje się, że Pax Thien nigdy nie nosi wymaganego kasku ochronnego.