😪 «Podczas przysięgi małżeńskiej narzeczony mnie zawstydził, czego później żałował, ale było już późno!»💔

Idąc korytarzem, Emily ma wrażenie, że chociaż w końcu spełniła się jej ślubna kreacja, suknia jest podobna do scenerii, muzyki i jej przygotowań. Aż nadchodzi czas przysięgi, kiedy Jason umartwia ją na oczach wszystkich. Ale potem czuje smak swojego rzekomego farmaceutyku.

To był dzień, na który czekałem. Po miesiącach organizowania ślubu i jedzenia mniejszej ilości jedzenia, aby zmieścić się w moją wymarzoną sukienkę, to była ta chwila.
„Chodź, kochanie” – powiedział mój ojciec, wyciągając rękę, gotowy poprowadzić mnie korytarzem do Jasona.

„Jak się czujesz?” – zapytał mój ojciec, całując mnie w czoło.

– Szczęśliwy – powiedziałem zasadniczo. „Wyobrażam sobie tę minutę już od dawna, tato”.

Spacerowaliśmy korytarzem w rytm delikatnej muzyki, którą wybrałem kilka miesięcy wcześniej. Gitarzysta siedział na drewnianym stołku.


„Wyglądasz uroczo, Emily” – powiedział Jason, zabierając moją rękę od ojca.

Ceremonia rozpoczęła się od słów duchownego, który mówił o niemal miłości i zaangażowaniu, tak jak nam obiecał.

„Czas na śluby” – powiedział duchowny, uśmiechając się do nas obojga.

„Jason, jesteś moim najlepszym towarzyszem, a ja zawsze chciałam poślubić mojego najlepszego towarzysza. Gwarantuję, że cię wzmocnię, będę się z tobą ciągle śmiać i będę się z tobą rozwijać. Przysięgam być lojalny i cenić każdą minutę spędzoną razem. W tym życiu i w następnym.”
Moja siostra jęknęła do mnie jeszcze raz, ocierając łzy.

„Jason” – powiedział duchowny. „Teraz twoja kolej”.

Jason spojrzał na mnie i uśmiechnął się, po czym zwrócił się do swoich drużbów, powodując ich chichot.

„Emily, kochanie” – powiedział. „Gwarantuję, że zawsze będę przy tobie, kiedy zawracasz mi głowę, żebym wyniósł śmieci, bo uważasz, że w domu śmierdzi”.

Drużbowie Jasona zachichotali.

„I będę stale trzymać cię za rękę, zwłaszcza gdy będziemy spacerować po pastwiskach rojących się od pająków, ponieważ wszyscy wiemy, jak bardzo kochasz te ośmionożne stworzenia”.

Drużbowie zachichotali głośniej. Dołączyło do nas kilku naszych gości.

A mimo to Jason kontynuował.

„Obiecuję, że przypomnę ci, żebyś po wyjściu podniósł nogi, abyśmy mogli uniknąć kolejnej wizyty na izbie przyjęć, takiej jak wtedy, gdy potknąłeś się o zupełnie nic. I spróbować wszystkich przypalonych lasagne na świecie, bo to twoje popisowe danie.

Im więcej Jason mówił, tym bardziej się upokarzałam.
Spojrzałam na niego gniewnie, ufając, że zrozumie, że w jego słowach nie ma nic cudownego ani romantycznego. On jednak zignorował mnie i kontynuował.

– Poza tym zniosę twoje śpiewanie pod prysznicem. Może to brzmieć jak kot w tarapatach, ale przynajmniej dzięki temu doceniam świetną muzykę! A co najważniejsze, Emily” – powiedział.

– Gwarantuję, że ci wybaczę, że zasadniczo zmusiłeś mnie do oświadczeń, po tym jak porozrzucałaś po całym mieszkaniu te magazyny ślubne.

Opadła mi szczęka. Nie wiedziałem, jak odpowiedzieć. Drużbowie Jasona niemal przewracali się na siebie i chichotali.

„Naprawdę?” szepnąłem do niego.

Jason mrugnął.

„Teraz nadszedł czas, abyś wymienił pierścienie” – powiedział duchowny.

Siostrzenica Jasona podeszła do stołu ofiarnego z obrączkami przywiązanymi do małej podkładki, którą mocno ściskała.

„Dziękuję, kochanie” – powiedziałem, zabierając od niej pierścionki.

Trzymając pierścionki, zdałam sobie sprawę, że nie muszę zakładać pierścionka Jasona na jego palec. Byliśmy teraz połączeni, chyba że chodziło o zaznaczenie księgi zapisów.

Ale po usłyszeniu obietnic Jasona nie wiedziałam, czy powinnam być z tym mężczyzną.

„Podaj mi rękę” – powiedział Jason, ciągnąc mnie za rękę.

Wsunął pierścionek na mój palec i wyciągnął rękę, abym zrobiła to samo.
Mój żołądek się obrócił. Nagle bańka moich marzeń pękła. Nic nie czułem, bo to było kilka minut wcześniej.

„Jason, zaraz pocałujesz pannę młodą!” Kleryk krzyknął.

Jason chwycił mnie za brzuch i przyciągnął do siebie, drugą ręką trzymając mnie za szyję. Pocałował mnie bez energii i uczuć.

„Co to było do cholery?” Zapytałem Jasona, kiedy ostatnio robiliśmy zdjęcia na zgromadzeniu.

„Co masz na myśli?” – zapytał, marszcząc brwi.

– Twoje przysięgi – powiedziałem. „Byli surowi i zawstydzający”.

„NIE! Byli słodcy!” powiedział. „Chciałem, żeby były dla nas autentyczne”.

„Zasadniczo powiedziałeś wszystkim, że jestem denerwujący i niezdarny. Które zmusiłem cię do poślubienia mnie.

Skrzyżowałem ramiona i podniosłem rękę, prosząc o kilka wyjaśnień.

– Och, daj spokój, Emily – powiedział. „Wszyscy chichotali. To nie jest tak głębokie, jak to robisz. Zróbmy tę sesję zdjęciową i wróćmy do imprezy. Umieram z głodu.”

Ugryzłem się w język. Nie miałem w sobie siły do ​​walki.

Na zgromadzeniu Jason naprawdę dał sobie spokój. Przesadził z drinkami i zjadł tyle steków i ziemniaków, że każdy został wycieńczony do żołądka.

– Mamo – powiedziałam, po raz kolejny pochylając się nad mamą. Jakiś czas temu zaczęły się konwenty. „Nie czuję się dobrze.”

– Co masz na myśli, kochanie? – zapytała moja mama.

Like this post? Please share to your friends:

Videos from internet