Wśród innych miejsc w mediach społecznościowych, Facebook był głównym miejscem tworzenia niezwykle przyjemnych grup społecznościowych.
Niektóre z nich dotyczą bardzo powszechnych, ale przydatnych tematów, takich jak sprzątanie i prowadzenie domu! Te kluby nie służą tylko poradom i wsparciu, mimo to.
Czasami niektóre posty szybko się rozprzestrzeniają, szukając odpowiedzi, jednocześnie budząc pytania dotyczące dobrostanu pierwotnego autora. Kelli Tarin udostępniła dziwne zdjęcie tajemniczego stosu w grupie „Homemaking Tips”.
Pierwotny post został opublikowany 10 sierpnia, co nie było tak dawno temu. Tarin opublikowała zdjęcie w poście. Na zdjęciu widać drobny, przypominający brud brud nagromadzony na podłodze. Tarin znajduje dwa tajemnicze wzgórza, które codziennie sprząta, i pyta, czy ktoś może pomóc jej ustalić, co to jest. Oba stosy znaleziono w pokoju jej córki, co budzi niepokój, czy jest powód do obaw. Dodaje również, że odkąd wprowadzili się do tego wynajmowanego domu, rzeczy dzieją się dość szybko. W kategoriach natury, Tarin mówi, że mają powierzchnię i wygląd mrowisk lub fusów z kawy, ale w dotyku przypominają skorupki.
Tajemniczy stos staje się jeszcze bardziej zagadkowy
Po tym, jak właścicielka domu poprosiła internetową społeczność o pomoc, wieść o dziwnym stosie szybko się rozprzestrzeniła. Post zyskał ponad 440 000 odpowiedzi i ponad 9000 komentarzy. Mimo to nikt nie był w stanie dokładnie określić, czym są te tajemnicze wzgórza! Jednak pojawiły się sugestie, i to sporo z nich.
Niektórzy ludzie myśleli, że to kolonia mrówek, a ta kolonia była szczególnie trudna do zwalczania, ponieważ była bardzo uparta. Inni sądzili, że to odchody myszy. W kontekście ekskrementów, wiele osób myślało, że prawdziwym źródłem były termity. Po rozważeniu wszystkich tych propozycji, Tarin postanowiła szukać pomocy u ekspertów.
Jednak ich konkluzja jeszcze bardziej wszystko zagmatwała. Po skontaktowaniu się z dwiema firmami zajmującymi się kontrolą szkodników, obie stwierdziły, że nigdy nie widziały niczego podobnego do tych zagadkowych wzgórz!
W kolejnych postach Tarin powiedziała, że upewniła się, że ich córka spała z ojcem, podczas gdy sprawa była badana. Termity nie zostawiają po sobie odchodów, które są takie chrupkie lub „przypominające nasiona”. W ten sposób to nie one. Po dokładnym spryskaniu całego domu, nigdy nie widziała żywych karaluchów, dlatego była w stanie je wyeliminować.
Najwyżej widziała kilka martwych. Dodaje, że ponieważ dorastała na wsi, zna wygląd mysich odchodów, a to na pewno nie są one. Ostatnią sugestią były nietoperze, ale biorąc pod uwagę, że mieszka w zachodnim Teksasie, wydaje się to mało prawdopodobne.
Zagadkę w końcu rozwiązano
Powiedziała również dwukrotnie, że to tylko w pokoju jej córki, chociaż codziennie sprząta cały dom. W rzeczywistości, według niej, mogą się formować w zaledwie dwa dni. Stwierdza, że właściciele zostali poinformowani o konieczności zbadania sprawy w ostatniej aktualizacji przed rozwiązaniem. W każdym razie, Tarin wyraziła wdzięczność grupie za reakcję. Nawet jeśli nie byli w stanie w pełni odpowiedzieć, z pewnością przyczynili się do jej zdolności do zachowania spokoju w trudnej sytuacji.
Ostatecznie rozwiązanie okazało się zupełnie niespodziewane. W jednym z komentarzy pojawiła się informacja, że pękł jeden z lawendowych misiów ich dziecka. Rzeczy takie jak to były w środku. To przypomniało Tarin, że wśród zabawek na stosie znajdował się purpurowy miś.