W Phoenix w Arizonie miała miejsce okropna baśniowa romansa między Carlosem i Ericą Morales. Ich związek rozpoczął się w 2006 roku. Na początku mieli pewne bariery językowe, ale szybko je przezwyciężyli, ponieważ od razu nawiązali głęboką więź. Po kilku rozczarowaniach pobrali się w 2007 roku i z radością rozpoczęli wspólną drogę do budowania rodziny.
Pomimo przeżycia bólu straty, byli przeszczęśliwi, gdy dowiedzieli się, że Erica spodziewa się czworaczków. Ale zamiast najradośniejszego okresu w ich życiu, nastąpił smutek.
Niestety, Erica zmarła niespodziewanie wkrótce po urodzeniu ich czworga uroczych dzieci, zostawiając Carlosa, który musiał samodzielnie wychowywać swoje czworaczki, doświadczając jednocześnie głębokiego żalu.
Carlos uczcił swoją zmarłą żonę, nazywając ich czworo dzieci imionami: Carlos Jr., Paisley, Tracey i Erica, wykazując niesamowitą odporność w obliczu tak wielkiej straty. Carlos zaakceptował swoją nową rolę samotnego ojca, mimo wyzwań, które się z tym wiązały. Opanował sztukę opieki nad noworodkami, jednocześnie skupiając się na realizacji marzeń Eriki dotyczących przyszłości ich dzieci.
Carlos nie był sam w tej podróży. W trudnym okresie wychowywania czworaczków przyjaciele, rodzina, a przede wszystkim matka Eriki, Sondra Bridges, zebrali się, aby go wspierać i okazywać miłość.
Pewnego dnia, kiedy Carlos przeglądał rzeczy Eriki, natknął się na notatkę na jej iPadzie, która opisywała jej aspiracje wobec ich dzieci. To odkrycie dało Carlosowi wiele inspiracji i zachęciło go do dążenia do realizacji jej celów. Historia Carlosa Moralesa to opowieść o niewyobrażalnej stracie, niezłomnej wytrwałości i niegasnącej miłości, która trwa mimo najgłębszych smutków.
Trzymamy Carlosa i jego czworaczki w naszych modlitwach. Mam nadzieję, że nadal znajdą odwagę i nieustające wsparcie, którego potrzebują, aby przetrwać tę trudną podróż.