Wygląda na to, że sprawy między Leonardo DiCaprio i Vittorią Ceretti stają się bardzo poważne. Oceńcie sami: nieuchronnie zbliża się 26. urodziny modelki, a Leo, wbrew swojej ustalonej tradycji nie randkowania z dziewczynami po 25. roku życia, nawet nie myśli o rozstaniu. Wręcz przeciwnie, romans nabiera tempa. Wystarczy spojrzeć na plotki o zaręczynach (cóż, nawet jeśli okazały się one nieprawdziwe na koniec)! W miejscach publicznych ani Leo, ani Vittoria już nie ukrywają swoich uczuć i czasami pozwalają sobie na rzeczy, które wcale nie są skromne. Jak na przykład na niedawnym koncercie Rolling Stones.
Para została przyłapana przez paparazzi na gorącym pocałunku. Wygląda na to, że Vittoria nie była zbyt pod wrażeniem Micka Jaggera i postanowiła skupić całą uwagę na młodszym facetu – no właśnie, na Leo. Gwiazda „Zewu krwi” nie mógł oderwać się od swojej wybranki, ale nadal trzymał oko na koncercie.
Zresztą, jak pisze Daily Mail, Ceretti przez cały wieczór nie odstępowała Leona samego. Starała się zwrócić uwagę swojego chłopaka na każdy możliwy sposób, albo kładąc rękę na jego udzie, albo próbując go objąć. Wygląda na to, że aby zainteresować dziewczynę, DiCaprio powinien zabrać ją na koncert K-popowy, a nie na dobry stary rock. DiCaprio, trzeba przyznać, ma ogólne problemy z wybieraniem romantycznych miejsc na randki. Wcześniej zabrał Vittorię na pokaz kabaretu swojej przyjaciółki Teyany Taylor, która przez pewien czas uchodziła za kochankę aktora. Sądząc po fotografiiach, Ceretti także tam się nudziła – zresztą, krótko mówiąc.