Aktorka od ponad dwóch lat zmaga się z nieuleczalną chorobą – zespołem sztywności mięśni. Wiadomości o stanie Celine Dion są rzadkie i dość kontrowersyjne. Jej siostra Claudette powtarzała, że piosenkarka nie traci nadziei na wyzdrowienie. Jednocześnie w Internecie plotkowano, że choroba zepchnęła ją na wózek inwalidzki i ogólnie gwiazda nie może już panować nad swoimi mięśniami. Fani wzdychają dopiero, gdy sama Celine kontaktuje się na Instagramie*. Jednak dzień wcześniej na jej koncie pojawił się post, przez który publiczność piosenkarki poczuła się ambiwalentnie.
Spokojnie, nie pojawiły się żadne aktualizacje, szczególnie te negatywne, na temat stanu zdrowia piosenkarza. Chociaż, kiedy zobaczyli czarno-białe zdjęcie, fani bardzo się zdenerwowali. Tekst pod zdjęciem jest zapowiedzią filmu dokumentalnego „I Am: Celine Dion”, który piosenkarka zaczęła kręcić w czasie zmagania się z nieuleczalną chorobą.
„ Ostatnie kilka lat było dla mnie wyzwaniem – rozpoznanie swojej choroby i nauczenie się, jak z nią żyć, jak sobie z nią radzić i nie pozwolić, aby mnie definiowała. W miarę jak dłużyła się droga do wznowienia mojej kariery wykonawczej, zdałem sobie sprawę, jak bardzo brakowało mi spotkań z fanami. Podczas_mojej_nieobecności zdecydowałam_że_chcę udokumentować_tę_część mojego życia, spróbować zwiększyć_świadomość_o_tej_mało znanej chorobie, aby pomóc innym, którzy mają tę samą diagnozę ” Celine Dion
I choć część fanów Celine chętnie dowie się więcej o tym, jak żyła przez te wszystkie miesiące nieobecności w sferze publicznej, najbardziej podejrzliwi podejrzewali, że nie bez powodu zaczęła kręcić film. „Brzmi przerażająco, jakby przygotowywała się na śmierć” – napisała fanka w komentarzach. „Podpisano na końcu: „Zespół Celine”. Dlaczego ona sama się nie skontaktuje?” – martwił się drugi. Zgadzamy się, że sytuacja jest straszna, ale radzimy nie spieszyć się z wyciąganiem wniosków. Niewykluczone, że piosenkarka udziela już świeżych wywiadów w ramach promocji dokumentu.